Czasem łowienie na spinning potrafi zaskoczyć nie tylko stare wygi, ale też młodych wędkarzy o czym przekonał się Joachim Piwek z Długich Starych - W sobotę 22 listopada wybrałem się z kolegami pospinningować na pobliską żwirownię - opisuje swoją przygodę młody wędkarz
- Celem były szczupaki i okonie. Początek nie był najlepszy spudłowane zacięcie i spięcie dużego szczupaka. Potem było tylko lepiej. W około pół godziny na czarne kopytko złowiłem dwa mniejsze szczupaki i około -pięknego okonia. Postanowiłem założyć twistera. Niestety nowa przynęta nie poprawiła wyników - tylko jeden mały 30-centymetrowy szczupaczek. Oczywiście wszystkie ryby lądowały z powrotem w wodzie. Potem nastąpiła godzina przerwy w braniach. Ryby jakby usnęły bo ani ja ani koledzy nic nie mogliśmy złowić. Około czternastej, tuż po zarzucie czuję opór, zacinam. Ryba nie walczy jak szczupak ani jak okoń. Niestety ryba wchodzi w postawioną przez wędkarza ,,żywcówkę''. Poprosiłem jej właściciela, aby mi pomógł.Po 5 minutach moim oczom ukazał się ogromny lin. Ryba decyduje się na ucieczkę w kierunku trzcina ale chwili ląduje w podbieraku. Po zmierzeniu i zważeniu okazało się, że lin mierzył 48 cm i była bardzo chudy bo ważył 1,4 kg. Sprzęt:Mikado Competition Sensitive SS Spin 2,40m, 3-14 g wyrzutu,kołowrotek: Mistrall Olympic FSX 2000,Żyłka Mikado Dino Dynamic,Przynęta: Twister biały z czerwonym ogonkiem.
Komentarze